2016-10-02
2020-12-01
Magda Leja

Cudzoziemka w Opolu

Pierwodruk: M[agda] L[eja]: Cudzoziemka w Opolu, „Sztandar Młodych” 1961 nr 5, z 6 stycznia, s. 2.

Jeśli jedziesz do Opola – „wstąp na rynek”. Dom właściwy rozpoznasz łatwo. Teatr 13 Rzędów gra aktualnie Siakuntalę według Kalidasy. Rzadka okazja: indyjska sztuka na naszej scenie! Nie wiem, co prawda, jaką minę zrobiłby Kalidasa, gdyby go jakiś wehikuł czasu cudem przeniósł na przedstawienie Grotowskiego, no, ale to na razie nie grozi. Podobnie wśród spektatorów nie należy spodziewać się oburzonych bezceremonialnością wyznawców indyjskiego klasyka. Tego typu batalia odbędzie się zapewne z okazji następnej premiery (Dziady!). Siakuntala jest cudzoziemką i przybywa bez listów polecających. Kto o niej słyszał? Oto sprawa zasadnicza i obie strony medalu naraz. Dobra – bo przeciętnemu widzowi nie utrudni odbioru przedstawienia żadna wcześniej zaakceptowana tradycja. Zła – ponieważ brak wiedzy płynącej z innego – oprócz przedstawienia – źródła uniemożliwia zachowanie dystansu i właściwą ocenę. Zresztą wielość informatorów – nie tylko w sprawach sztuki – jeszcze nikomu na złe nie wyszła. Tymczasem jednak mamy sytuację nieomal przymusową. Spróbujmy ją przyjąć i na własną korzyść obrócić. Jeszcze raz powtarzam: rzadka okazja!

Siakuntala jest uroczą bajką: król zapędził się za jeleniem, w leśnych chaszczach spotyka piękną dziewczynę Rozmaite są ślubne obrządki indyjskie, lecz ten – opisany w Siakuntali– może najlepiej przedstawia kraj, w którym nie ma kompleksu grzesznego ciała: małżeństwo według obrządku gandharwów1 – przez okazanie wzajemnej miłości Naturalnie, rzecz nie byłaby dramatem, gdyby jeszcze to i owo nie miało się bohaterom przydarzyć. Więc się przydarza, przez całe sześć aktów. Trzeba powiedzieć, że Siakuntala (którą zachodni badacze porównują z pewnymi sztukami Szekspira), w polskim przekładzie jest trochę niestrawna i trudna do wyobrażenia na scenie.

Ale Grotowski nie ma zwyczaju traktowania tekstu i ducha sztuki jako skończonego, zamkniętego dzieła. Poza Kabaretem Błażeja Sartra pióra Adama Kurczyny, który to A. Kurczyna jest zresztą jednym z aktorów Teatru 13 Rzędów – więc sprawa w pewnym sensie „rodzinna” – nie odbyło się tam jeszcze ani jedno przedstawienie bez małego słówka według na afiszu. „Teatr 13 Rzędów nie gra Byrona ale według Byrona i nie gra Kalidasy, gra według Kalidasy. „Czy tak wolno?” – jest sporem dla profesjonalistów. Znaczne skróty z pewnością wyszły Siakuntali na dobre, a fragmenty Kamasutry – indyjskiej świętej księgi miłości – dopełniają poetycki tekst Kalidasy urzekającą rzeczywistością. A że Grotowski do swego scenariusza włączył teksty z innych jeszcze, bardziej odległych źródeł, nikt się przecież nie dowie.

Żeby jednak co nieco było wiadome, Ludwik Flaszen, kierownik literacki Teatru, ogłosił w programie Siakuntali specjalny „regulamin patrzenia”. Dowiadujemy się stamtąd, że wschodni teatr nie udaje życia, jest natomiast obrzędem, zrozumiałym dzięki znakom, alfabetowi gestów, który równie dobrze znają aktorzy co widzowie. Tę koncepcję próbuje realizować Grotowski poprzez różne cuda prawie akrobatyczne. Scena usytuowana pośrodku sali ma być jednym z elementów zwiększających współuczestnictwo widza w spektaklu. Sposób podawania słowa odwołuje się do indyjskich mantramów (zaklęć). Słowo to nie tylko pojęcie, które z nim wiążemy, nawet nie przede wszystkim pojęcie, słowo to dźwięk. Kar za przekroczenie „regulaminu patrzenia” Flaszen, na szczęście, nie przewidział. Wspomniał natomiast o jeszcze jednej sprawie: to wszystko jest na niby, to tylko mały Jasio wyobraża sobie teatr Dalekiego, Tajemniczego Wschodu. (nb. kostiumy projektowały autentyczne dzieci ze szkoły Sztuk Plastycznych w Opolu, klasa [Wincentego] Maszkowskiego). I to jest, zdaje się, najwłaściwsza interpretacja przedstawiona w sensie teatralnym. Ponura determinacja, która chwilami dominuje na scenie, jest chyba efektem żądania od autorów wielkiego, czysto fizycznego wysiłku. A poza tym, cokolwiek by Grotowski mówił o „absolucie teatralności”, Siakuntala nie jest wyłącznie ruchem, dźwiękiem, kolorem. Niesie także pewien zasób pojęć o życiu i o miłości. W naszej sytuacji obyczajowej sprawa wcale nie błaha.

Jeśli jedziesz do Opola, wstąp na rynek, do domu z teatralną maską nad drzwiami. To co za drzwiami, twórcy chętnie nazywają laboratorium. W jakimś sensie jest nim na pewno, ale to nie najlepsze określenie. Pachnie ostrością i aseptyczną izolacją. Tymczasem Teatr 13 Rzędów staje się coraz bardziej integralną częścią Opola. Nie chcę przez to powiedzieć, że robotnicy z Cementowni wykupują spektakle Siakuntali, jednak szansa, że wykupią, wzrasta z dnia na dzień, podobnie jak przeciętna ilość osób na widowni. W maju 1960 roku zawiązało się Koło Przyjaciół Teatru 13 Rzędów, obecnie liczy ono 60 osób. Wielkim powodzeniem cieszą się urządzane co dwa tygodnie konwersatoria na temat zagadnień współczesnego teatru. Mały zespół małego teatrzyku, o atmosferze podobnej nieco do klimatu teatrów studenckich, nie pracuje już w próżni. Jest to chyba najlepsza nowina, jaką przywiozłam z premiery Siakuntali.

Przepisała Karolina Szuster-Binda

Magda Leja (ur. 27 kwietnia 1935, Warszawa; zm. 14 maja 2006, tamże)
poetka, prozaiczka, dziennikarka, członkini Polskiego PEN Clubu. W 1959 roku otrzymała Nagrodę im. Juliana Bruna dla młodych dziennikarzy, przyznaną przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Współpracowała z pismami: „Walka Młodych”, „Sztandar Młodych”, „Nowa Kultura”. Wraz z Czesławem Bieleckim i Zygmuntem Stępińskim była współorganizatorką Wydawnictwa CDN (1981–1982), a pod koniec 1984 roku razem z Januszem Surowcem otworzyła niezależne wydawnictwo, które działało pod różnymi nazwami do roku 1988. Za działalność wydawniczą otrzymała nagrodę POLCUL Fundation (Australia). W 1989 roku została członkinią komitetu założycielskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich2.

  • 1. Gandharwa to mitologiczne indyjskie istoty niebiańskie; w okresie powedyjskim nazwa gandharwa stała się terminem ogólnym, oznaczającym całą klasę istot półboskich, znanych przede wszystkim jako śpiewacy i muzycy niebiańscy, mężowie nimf rajskich apsar; [za:] Internetowa encyklopedia PWN, (18 marca 2017); (przyp. red.).
  • 2. [Za:] Współcześni polscy pisarze i badacze literatury. Słownik biobibliograficzny, zespół pod redakcją Jadwigi Czachowskiej, Alicji Szałagan, t. 5, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1997, s. 40–41.